Czy jesteś jedną z nich?
Masz wyrzuty, że wydajesz więcej niż powinnaś, boisz się rozmawiać o swoim wynagrodzeniu dlatego nie negocjujesz pensji lub robisz to bardzo rzadko.
Nawet jeśli chciałabyś zdobyć nową wiedzę, to podskórnie czujesz, że to niewłaściwe bo powinnaś zainwestować w edukację dzieci, a nie swoją. Opierasz się w dużej części na dochodach partnera.
Chociaż zarabiasz to ciągle czujesz, że to na bieżące wydatki, a tu jeszcze trzeba pomyśleć o przyszłości. Myśl o emeryturze na tyle Cię stresuje, że odkładasz ciągle ten temat na później. Unikasz tematu finansów bo czujesz, że Cię to przerasta.
Czy inwestowanie kojarzy Ci się z trudną nie do pokonania wiedzą, wysokim ryzykiem oraz czasem jaki trzeba poświęcić?

